- Co ty wyprawiasz w moim pokoju?!- Krzyknęła rzcając złowrogie spojrzenie matce.- Boże! Nie czepiaj się ja tylko czegoś szykałam!- Odpowiedziała jej tym samym spojrzeniem matka. Teraz to ją już wkurzyła ostatecznie.- Szukasz czegoś tak!? Szukasz czegoś w MOIM pokoju w MOICH rzeczach?! Przez tyle lat się mna nie interesowałaś a teraz co?! Tak poprostu wchodzisz do mojego pokoju igrzebiesz w moich rzeczach?! Jesteś beszczelna!!- Melody już nie panowała nad sobą tak jak to kiedys umiała słowa same nasówały jej się na język.
- Ja cię przecież nie interesuje!! Ja jestem przecież tylko z przypadku!! Sama tak mówiłaś, czyż nie?! A teraz co pewnie czegoś potrzebujesz i wchodzisz sobie tu tak bezkarnie?!- Było jej troche lepiej, że wkońcu to z siebie uwolniła. Odetchneła z ulgą.
Matka nawet na nią nie spojrzała tylko wyszła trzaskając drzwiami mamrocząc coś pod nosem. Nareszcie poszła. Pomyślała i usiadła na łóżku, nagle jednak te pytania powróciły. Może jej na mnie zależy? Pomyślała, ale jak zrozumiała co właśnie przyszło jej namyśl zaklęła sie w myślach. - Nie ma szans to tylko gupia zdzira.- Powiedziała do siebie i już pewniej wyszła na korytasz. Szła wąskim korytarzem zmierzając w strone schodów.
Zeszła na dół, ale niegdzie nie było Isabel, tak właśnie nazywała się jej matka. Pewnie znowu wyszła. Weszła do kuchni. Nie było nikogo tylko tosty na stole, gosposia zrobiła. Melody jadła po woli przerzuwając do kładnie karzdy kęs. Gdy skończyła włożyła naczynia do zmywarki i udała się do salonu, jednak przed drzwiami wejściowymi stały walizki. Znów się przeprowadzją. Melody zerkając na zegarek wiszący na ścianie oniemiała 16:53?!
Ile ja się musiałam kłócić z matką! Pomyślała i udała się do wyjścia. Szła ulicami L.A zmierzając w strone klubu który często odwiedzała jak mieszkała tutaj. Mieszkała tu już 3 miesiące, policja już ją bardzo dobrze zna, a teraz znów przeprowadzka. Smutne, ale nigdzie nie mieszkała dłużej niż 3 mięsiące więc u niej to norma. Ma już 17 lat, lecz uważa , że jeszcze nie czas na wyprowadzkę z domu, chce znaleść to odpowiednie miejsce.
Nim się obejrzała była już pod klubem, były dzwiękoszczelne ściany więc nie było słychać głośniej muzyki dudniącej w środku. Nie zwarzając na kolejke podeszła do ochroniarza i przybiła z nim piątkę, ten nie zwarzał na krzyki dochodzące ze sznura nastolatków, że to nie feir! itp. Wpóścił ją. Ona udała sie do swojego stolika.
Zawsze tam siada. Zamówiła drinka i rozsiadła się na kanapie, widziała dużo tańczących nastolatków, nie wiedziała którego wybrać na dzisiejsza noc.
Po chwili kelner już przyniósł jej zamówionego wcześniej drinka.
Wypiła go duszkiem i poszła na parkiet.
Widziała jednego, nawet przystojnego chłopaka, więc podeszła do niego i zaczęła z nim tańczyć.
- Część jak się nazywasz?- Powiedziała udając miłą , lecz też próbując przekszyczeń muzyke.
- Jason- Powiedział równie głośno jak ona. Po chwili jednak Melody pociągneła go za rękaw prowadząc w cichsze miejsce, znała ten klub jak
własną kieszeń, więc znalezienie takiego miejsca nie sprawiało jej kłopotu.
- Masz ochote na drinka?- Spytał gapiąc się na jej piersi, nie przeszkadzało jej to, juz się przyzwycziła.
- Mhm.- Mruknęła po czym przyciągając go do siebie wpiła się w jego usta.
Widac było, że mu to zainponowało, ponieważ połorzył ręce na jej pośladki.
Uniósł ja lekko umożliwiając jej oplączenie nogami jego pasa, tak też zrobiła cofał się, cofał aż wpadł do pokoju, zamknął go na klucz po czym
całując jej szyje delikatnie położył ją na łóżko.
[...]
Wstała rano. Chciała się przeciągnąc ale coś uniemożliwiało jej jaki kolwiek ruch. A no tak... Przecież kolejny zaliczony. Uśmiechnęła się do siebie.
Lecz po chwili zobaczyła, że jej partner się budzi.
- Cześć kochanie- Powiedział po czym dał jej soczystego buziaka w usta. Czas złamać mu serce pomyślała.
- Jakie kochanie?! Co ty gadasz?! ja cię tylko przeleciałam!! Nie myśl o niczym więcej!!- Krzykneła a widząc łzy w jego oczach uśmiechnęła sie zwycięzko.
- C..c..co?- zaczął się jakąć
- To co słyszysz, a teraz już spadam nara!- krzyknęła ubierając się a po chwili już trzaskając drzwiami.- Udało się, niezła jesteś Melody.- Pomyślała.
Wychodząc z klubu jeszcze tylko rzuciła ochroniarzowi krótkie ,, Cześć'' udała się w strone domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz